środa, 10 października 2012

8. cz.1 "Chciałam o tym zapomnieć, a ona mi w tym akurat nie pomagała..."

*Oczami Patti*
 Obudziłam się o 6. To jest to. Dzisiaj dam Monice do zrozumienia, że nie da rady mi odbić Harry'ego. Za żadne skarby. NIENIENIE. Więc szykowałam sie do szkoły, ubrałam się tak: (bez mikrofonu i kapelusza) i wyszłam do szkoły. Na wejściu zobaczyłam czekającego na mnie Hazzę, który na powitanie mnie pocałował i powiedział "no cześć mała". Nagle weszła Monika.
 - Sorry memory, porywam Harry'ego, buźka ! - posłała cwaniacki uśmiech i pociągnęła Hazzę w przeciwną stronę. Już zachciało mi się płakać... Myślałam, że już go sobie odpuści, gdy zobaczy, że z nim jestem. Ale jej chyba nie chodzi o niego. Chodzi jej o to, bym to ja się czuła upokorzona. Udało się jej. Czuję się jak śmieć. Harry nie raczył nawet nic z tym zrobić. No bo przecież jak tu się jej oprzeć? Najwidoczniej nie da się. No bo ta mini, te wielkie cycki i dupa, wygląda jak dmuchana lala, no, jak taka dziwka, takiej się po prostu nie da odmówić, najwidoczniej. Pierwsza lekcja minęła szybko. Druga w miarę. Trzecia to niestety była matma, dłużyło się i dłużyło, myślałam że dzwonek już nigdy nie zadzwoni. Ale jednak zadzwonił. Całe szczęście. Oczywiście Stylesik cały dzień spędzał z Moniką. Ehh... Poszłam do szafki po książki na następną lekcję. Gdy szłam już do sali zobaczyłam... Nie mogłam w to uwierzyć. Monikę całującą się z Harrym! Rozumiem, gdyby ona zaczęła, a on nie chciał i ją odepchnął, ale nie stawiał żadnego oporu. Najwidoczniej podobało mu się to. Olałam to... Olałam, nie ważne jak bardzo bolało... A naprawdę cholernie mocno kuło mnie to w serce... Chciałam płakać. Nie zrobiłam tego. Musiałam być silna. Nie okazywać tego, że w środku jestem załamana. Przez korytarz szłam uśmiechnięta, aby nikt o nic nie pytał. Ale Alice zbyt dobrze mnie zna i zauważyła, że jest coś nie tak... Odpowiedziałam jej, że nie chcę się tutaj jej rozczulać, więc powiem jej po szkole. Czwarta lekcja minęła szybko. Pozostałe także. Wracałam do domu z Al. Opowiedziałam jej wszystko. Zrozumiała mnie i pocieszała. Nie potrzebowałam tego... Chciałam o tym zapomnieć, a ona mi w tym akurat nie pomagała... Wygląda na to, że mój brat miał co do niego rację. Wróciłam do domu, trochę się odświeżyłam tzn. lekki prysznic itd., no niestety tak być musi gdy na końcu ma sie 2 wf pod rząd...
*Oczami Alice*
 Zrozumiałam Patti... Chciałam jej pomóc. Nie wiedziałam jak się zachować. Ja tak nigdy nie miałam. Ale teraz, gdy pomyślałam o tym dłużej mogłam się nie odzywać albo zmienić temat... Bo gadając o tym jaki to Harry jest i jaka ta Monika, sprawiłam, że tylko więcej o tym myśli, a założę się że togo chciała uniknąć...Następnym razem zastanowię się 2 razy zanim coś powiem. Co do Nialla... Mam szczęście... Jestem pewna,że tym razem to będzie ten jedyny.
-------------------------
KRÓCIUTKI... WIEM...
Dlatego będzie 2 cz. tego rozdziału.
Po prostu nie mam weny ale że dawno nic nie dodawałam...
~~Patrycja♥

12 komentarzy:

  1. Co za szmata z tej Moniki! Biedna Pati ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkie rozdziały super!!! Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. KOŃCZENIE W TAKICH MOMENTACH GROZI WIĘZIENIEM, WIESZ? DODAWAJ NASTĘPNY, NAŁ. : D

    OdpowiedzUsuń
  5. PATI !! Kurde zgadzam się z koleżanka wyżej . Zabije !! Do Azkaabnu Cie ześle i jak dementor Cie ucauje to zobaczysz !!


    Kamila <3



    PS . Cd mojego dostaniesz potem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mnie zabijesz, kto bd pisał ?:D
      + Ok ♥

      Usuń
    2. No tego ja Cie nie zabije tyko dementor xd

      K xx

      Usuń
    3. Ale naślesz go na mnie i nikt nie bd pisał xd

      Usuń