niedziela, 28 października 2012

8. cz.2 "Nie umiem być spokojna gdy widzę jego gębę."

*NASTĘPNEGO DNIA PO SZKOLE*
 Spotkałam się z Liamem... Co jak co, ale on jest mi najbliższy oprócz Alice. Pytał mnie czy coś jest nie tak, chciałam zacząć mówić, ale nagle ktoś wszedł do pokoju. Taaa... to Harry.
 - Czego tu szukasz? - powiedziałam mu na powitanie.
 - Widzę właśnie jak miło traktujesz swojego chłopaka... - powiedział Hazza.
 - Mam powody! - odpyskowałam.
 - Co ci się stało? - Harry.
 - Siebie spytaj. - odpowiedziałam. - Idź sobie. Nie mam ochoty na ciebie patrzeć. Brzydzę się ciebie.
 - Ale... - nie skończył, bo wstałam z krzesła, pokazałam na drzwi i wydarłam się
 - WYJDŹ! - Mimo to nie odpuścił.
 - Nie póki mi nie powiedz o co ci chodzi!
 - Głuchy jesteś? Sam się spytaj, wyjdź i w końcu daj mi spokój!
 - NIE. POWIEDZ MI DO CHOLERY CO CI ODWALIŁO?! - nagle się tak zaczął mną przejmować? Wow, święto?
 - Przestańcie się kłócić! Harry, daj jej chwilę, Patricia, spokojnie. - do rozmowy włączył się Liam.
 - Nie umiem być spokojna gdy widzę jego gębę. - odpowiedziałam oburzona.
 - Poddaje sie, dam znać gdy się domyślę, cześć. - powiedział Styles i wyszedł.
 - JAK ON MOŻE NIE WIEDZIEĆ?! - usiadłam naprzeciwko Liama.
 - Powiesz mi o co chodziło? - zapytał spokojnie Liam.
 - Całował się z Moniką. ROZUMIESZ? Nie stawiał oporu, od rana! Cały dzień wczoraj z nią spędził, dzisiaj w szkole też! OD KIEDY JA KURWA JESTEM POWIETRZEM?
 - Ja pierdole co za ...
 - Powiedz.
 - Nie, to nie ładnie :c
 - Powiedz.
 - DEBIL, IDIOTA, CHUJ,DZIWKARZ.
 - Ulżyło?
 - Bardzo.
 - Widzisz - uśmiechnęłam się. Do pokoju wparował Harry, który ciągle stał za drzwiami i wszystko słyszał. Zapłakany ukląkł przede mną i błagał o wybaczenie.
 - Patti... Przepraszam.. Patricia... Błagam... Wybacz... Trzymała mnie za ręce podczas pocałunku w taki sposób...., żee nie m-mogłem się wyrwać, i ...przepraaaaszam, żże cię ignoruję, przepraszam za wszystko, możesz teraz nie chceć ze mną być, ale chociaż nie bądźmy wrogami, Patricia błagam cię wybacz... - mówił przez łzy.Ale odegrał scenę. Dla mnie. Wow...
 - Ej, ej już dobrze... - mówiłam z lekkim, słodkim, czułym śmiechem. Wzięłam go za ręce i podniosłam. Przytuliłam się mocno do niego. - Kocham cię. To tak mocno bolało... Proszę nie rób mi tak więcej.
 - Obiecuje. - wyszeptał i obdarował mnie całusem. Liam zrobił nam zdjęcie i wrzucił na tt podpisując "Gołąbeczki :)" o czym dowiedziałam się dopiero w momencie gdy weszłam na twittera... Gadałam z chłopakami długo, pare godzin... o 20 nagle...
--------------
 EHEHEEHE JAK JA TO KOCHAM CPrzerywać... :D Zacne <3
+ Przepraszam za długą nieobecność, ale szkoła... brak weny... i w ogóle... ;/
~Arbuz♥

środa, 10 października 2012

8. cz.1 "Chciałam o tym zapomnieć, a ona mi w tym akurat nie pomagała..."

*Oczami Patti*
 Obudziłam się o 6. To jest to. Dzisiaj dam Monice do zrozumienia, że nie da rady mi odbić Harry'ego. Za żadne skarby. NIENIENIE. Więc szykowałam sie do szkoły, ubrałam się tak: (bez mikrofonu i kapelusza) i wyszłam do szkoły. Na wejściu zobaczyłam czekającego na mnie Hazzę, który na powitanie mnie pocałował i powiedział "no cześć mała". Nagle weszła Monika.
 - Sorry memory, porywam Harry'ego, buźka ! - posłała cwaniacki uśmiech i pociągnęła Hazzę w przeciwną stronę. Już zachciało mi się płakać... Myślałam, że już go sobie odpuści, gdy zobaczy, że z nim jestem. Ale jej chyba nie chodzi o niego. Chodzi jej o to, bym to ja się czuła upokorzona. Udało się jej. Czuję się jak śmieć. Harry nie raczył nawet nic z tym zrobić. No bo przecież jak tu się jej oprzeć? Najwidoczniej nie da się. No bo ta mini, te wielkie cycki i dupa, wygląda jak dmuchana lala, no, jak taka dziwka, takiej się po prostu nie da odmówić, najwidoczniej. Pierwsza lekcja minęła szybko. Druga w miarę. Trzecia to niestety była matma, dłużyło się i dłużyło, myślałam że dzwonek już nigdy nie zadzwoni. Ale jednak zadzwonił. Całe szczęście. Oczywiście Stylesik cały dzień spędzał z Moniką. Ehh... Poszłam do szafki po książki na następną lekcję. Gdy szłam już do sali zobaczyłam... Nie mogłam w to uwierzyć. Monikę całującą się z Harrym! Rozumiem, gdyby ona zaczęła, a on nie chciał i ją odepchnął, ale nie stawiał żadnego oporu. Najwidoczniej podobało mu się to. Olałam to... Olałam, nie ważne jak bardzo bolało... A naprawdę cholernie mocno kuło mnie to w serce... Chciałam płakać. Nie zrobiłam tego. Musiałam być silna. Nie okazywać tego, że w środku jestem załamana. Przez korytarz szłam uśmiechnięta, aby nikt o nic nie pytał. Ale Alice zbyt dobrze mnie zna i zauważyła, że jest coś nie tak... Odpowiedziałam jej, że nie chcę się tutaj jej rozczulać, więc powiem jej po szkole. Czwarta lekcja minęła szybko. Pozostałe także. Wracałam do domu z Al. Opowiedziałam jej wszystko. Zrozumiała mnie i pocieszała. Nie potrzebowałam tego... Chciałam o tym zapomnieć, a ona mi w tym akurat nie pomagała... Wygląda na to, że mój brat miał co do niego rację. Wróciłam do domu, trochę się odświeżyłam tzn. lekki prysznic itd., no niestety tak być musi gdy na końcu ma sie 2 wf pod rząd...
*Oczami Alice*
 Zrozumiałam Patti... Chciałam jej pomóc. Nie wiedziałam jak się zachować. Ja tak nigdy nie miałam. Ale teraz, gdy pomyślałam o tym dłużej mogłam się nie odzywać albo zmienić temat... Bo gadając o tym jaki to Harry jest i jaka ta Monika, sprawiłam, że tylko więcej o tym myśli, a założę się że togo chciała uniknąć...Następnym razem zastanowię się 2 razy zanim coś powiem. Co do Nialla... Mam szczęście... Jestem pewna,że tym razem to będzie ten jedyny.
-------------------------
KRÓCIUTKI... WIEM...
Dlatego będzie 2 cz. tego rozdziału.
Po prostu nie mam weny ale że dawno nic nie dodawałam...
~~Patrycja♥